Wiesława Szymoniak – Grodzka (Krasnystaw / Siennica Nadolna)
(1942 – 2015)

twórczyni ludowa: malarstwo, poezja, śpiew
Stowarzyszenie Twórców Ludowych

Była twórczynią uniwersalną, przez prawie 50 lat zajmowała się plastyką obrzędową (pisanki, palmy, kwiaty z bibuły, ozdoby choinkowe), haftem oraz pisaniem wierszy. Prawdziwą jej pasją było jednak malarstwo, początkowo na szkle, a później olejne. Malując, wyrażała swe umiłowanie natury i wrażliwość na jej piękno. Utrwalała na płótnie epizody związane z życiem na wsi, z wiejską obrzędowością i zwyczajami zapamiętanymi jeszcze z dzieciństwa. Tęskniła do dawnego życia na wsi i jak sama mawiała jej obrazy były „powrotem do starej wsi, która ginie”. Prace oddawały jej osobowość, były takie same jak ona – dynamiczne, kolorowe, radosne i ciepłe.

Przez 15 lat występowała w kapeli ludowej z Małochwieja Małego. Uzupełnieniem jej szerokich możliwości twórczych i wszechstronnego talentu artystycznego były wiersze zebrane w autorskim tomiku poetyckim Mogę barwić tęczę (Lublin 2002), a także zamieszczone w antologii Gdy z mgieł rannych wychyla się ziemia (Krasnystaw 1998).

Nie opuszczała festiwali, kiermaszów, targów i jarmarków nie tylko tych organizowanych w regionie. W 2012 r. otrzymała wyróżnienie za obraz „Babcia rozdaje podpłomyki” w Ogólnopolskim Konkursie Malarskim organizowanym cyklicznie przez Bydgoskie Towarzystwo Twórców Ludowych i Nieprofesjonalnych. W konkursie na sztukę ludową organizowanego w ramach Przeglądu Twórczości Ludowej w 2014 r. w kategorii malarstwo na szkle otrzymała I nagrodę, a w kategorii malarstwo olejne II nagrodę.

W grudniu 2014 r. prezentowała swoje malarstwo podczas I Domowej Wystawy Sztuki Ludowej Lubelszczyzny odbywającej się w Składzie Towarów Wiejskich w Habdzinie koło Konstancina-Jeziornej.

Odznaka ,,Zasłużony dla Ziemi Chełmskiej” (1985)


Poezja

Gody

Nasypało śniegu wiele,
rzekę skuły lody.
Choć ziąb trzyma, lecz radośnie,
Bo niedługo Gody.

Gody to zrodzenie Pana
Z Maryi Panienki.
W żłobie, w sianku leży Dziecię,
Jezus malusieńki.

Dążą ludzie na pasterkę,
choć śnieg w oczy prószy,
Mróz zagląda za oszewkę,
Mocno szczypie w uszy.

Śnieżku nie syp w oczy ludziom,
Dziś witamy Pana
I w kościele, tam gdzie szopka,
Klękniem na kolana.

Co tam mróz i zawierucha,
Co tam śniegu kopy.
Idziem witać Boże dziecię.
Hej, bieżmy do szopy!

Tam Dziecinka malusieńka
Wyciąga rączęta.
Bóg się zrodził. To są Gody,
Niech każdy pamięta.